W Mrągowie zorganizowano I Mazurski Ekofitnik, który wśród mieszkańców i turystów promował zdrowy i ekologiczny tryb życia. Fundacja "Moda na Warmię i Mazury" oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie przygotowały zagadki o odpadkach.
Mimo, że w sobotę 6 sierpnia nad jeziorem Czos słońce się nie pokazało, było chłodno i deszczowo, to zabawa była świetna. Duże zdjęcie rudzika widniejącego na planszy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie przyciągało do stoiska, na którym można było sprawdzić swoją wiedzę o segregacji, recyklingu itp. Żeby wygrać nagrody przygotowane przez WFOŚiGW, należało prawidłowo odpowiedzieć na trzy pytania. Jury było wyrozumiałe i pozwalało, żeby dzieci podpowiadały rodzicom do jakich kolorowych pojemników należy wrzucać np. makulaturę lub puszki. Konkurs (zresztą nie po raz pierwszy) wykazał, że dzieci doskonale wiedzą co robić ze śmieciami. Potrafiły błyskawicznie posegregować przygotowany specjalny zestaw odpadków wkładając je do właściwych przegródek trójkolorowego pudełka udającego śmietnik. Optymizmem napawa fakt, że 8-10-latki okazały się świetnie wyedukowane ekologicznie. Na pytanie, czy można wyrzucać śmieci do lasu, odpowiadały nie jednym słowem, ale od razu wyjaśniając jak bardzo i dla kogo jest to szkodliwe. Co więcej, swoją wiedzę uznawały za oczywistą i były zdumione, jak o coś takiego można pytać. Nie jest to jednak oczywiste dla wielu dorosłych. Kłopot sprawia im np. wybranie właściwego pojemnika, do którego powinna trafić metalowa puszka. Osoby biorące udział w zabawie zapewniały, że segregują śmieci, wiedzą co robić z zużytymi bateriami, sprzętem elektronicznym i wielkogabarytowym. Niestety, wśród przysłuchujących się pytaniom, byli i tacy, którzy nie wstydzili się przyznawać, że nie segregują śmieci i nie zamierzają tego robić, bo uznawali, że ... są ważniejsze problemy na świecie do rozwiązania. Żaden argument nie potrafił przekonać np. starszego pana twierdzącego, że nie ma czasu na segregację i nie chce sobie tym głowy zawracać. Pozostaje liczyć na to, że jego wnuki nie podzielają poglądów dziadka i uznają, że śmieci są problemem dla naszego regionu, kraju i świata.