Czterech konstruktorów z Wrocławia robiący totalny recykling stworzyło RetroElectro – elektryczny, ekologiczny skuter, który powstaje na bazie części ze starych motocykli.
Pomysłodawcy RetroElectro Michał Koziołek i Zbigniew Żelazny rozpoczynają kampanię, promującą ich elektryczny skuter - podaje Przegląd Komunalny pl. Pojazdy elektryczne są ekologiczne, ale ich produkcja już nie i dlatego wrocławianie wpadli na pomysł, żeby ze starych, nieużywanych skuterów z lat 60. i 70. odzyskać do 80 proc. części dokładając nową technologię: baterie i komputer sterujący.
Pierwszy RetroElectro powstał na bazie Simsona Schwalbe (Jaskółka). Będąc odpowiednikiem włoskiej Vespy, od końca lat 50. zmiana jednostki napędowej sprawia, że skuter nie emituje żadnych zanieczyszczeń, a także jest bezobsługowy i ekonomiczny – wylicza Zbigniew Żelazny i dodaje, że Simson doskonale im pasuje: – Ma piękny, retro designe i, co dla nas szczególnie ważne, ma niewidoczny silnik. Polski „komarek” nie byłby już taki dobry, bo w nim silnik widać jak na dłoni.
RetroElectro prowadzi się bardzo intuicyjnie. By jechać, wystarczy wcisnąć jeden przycisk, a następnie operować gazem oraz hamulcem. W skuterze nie ma biegów, bo umieszczony w piaście tylnego koła silnik jest bezprzekładniowy. Pojazd jest lekki, waży poniżej 60 kg. By doładować baterie, wystarczy podłączyć skuter do zwykłego gniazdka elektrycznego na 230 V. Czas ładowania zależy od ładowarki i pojemności baterii i wynosi od 20 minut do 4,5 godziny. RetroElectro w podstawowej wersji wyceniany jest na 4444 euro, czyli ok. 16-17 tys. zł. Jego twórcy przyznają, że to dużo, ale, dodają, że na rynku pojazdów elektrycznych są konkurencyjni. Obecnie czas oczekiwania na zrobiony pod specjalne zamówienie skuter to ok. dwóch tygodni. Kupnem zainteresowane są m.in. hotele, które chcą wypożyczać RetoElectro swoim gościom.