Mowa o przygotowaniach do budowy nowoczesnej elektrociepłowni na paliwo z odpadów komunalnych - inwestycji Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Olsztynie.
W bogatych krajach Unii Europejskiej, takich jak Niemcy, Belgia, Szwecja i Holandia, odpadów od dawna praktycznie się nie składuje. Na wysypiska trafia ich tam mniej niż 5 proc. Większość odpadów podlega recyklingowi, a z pozostałej masy wydziela się jeszcze tzw. frakcję energetyczną, która ma w sobie wciąż dużo kaloryczności. Jest ona wykorzystywana w nowoczesnych elektrociepłowniach, gdzie w procesie spalania uzyskuje się z niej energię elektryczną i ciepło do ogrzewania mieszkań.
W Polsce od wielu lat funkcjonuje spalarnia w Warszawie, a od niedawna pracują nowe zakłady tego typu w takich miastach jak: Poznań, Bydgoszcz, Szczecin, Konin, Białystok i Kraków. Powstaje też nowa w Rzeszowie, planowane są w Oświęcimiu i Gdańsku. Do końca 2020 roku będzie funkcjonować 11 spalarni odpadów. Pozwoli to termicznie przekształcić ok. 20% odpadów komunalnych. Wszystkie one produkują energię elektryczną i cieplną na potrzeby swoich miast. Plany budowy kolejnych spalarni obejmują takie miasta jak Łódź, Tarnów, Chrzanów, Warszawa, Radom, Płock, Rzeszów, Mielec, Stalowa Wola, Gdańsk, Mysłowice, Chorzów, Koszalin i Lublin.
Na mapie Polski na terenie województwa warmińsko-mazurskiego rysowałaby się biała plama, gdyby nie planowana od lat inwestycja Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Olsztynie.
Rozmawiamy z Konradem Nowakiem, prezesem MPEC w Olsztynie.
- Przygotowanie takiej inwestycji, jak budowa nowego źródła ciepła dla miasta, to proces, który rozkłada się na lata.
- Projekt przygotowujemy już ponad 5 lat. Mówimy tu o koncepcjach, analizach wstępnych, studium wykonalności i potem już o konkretnej procedurze, która doprowadziła nas do momentu, w którym jesteśmy obecnie. Projekt jest gotowy do realizacji w każdym aspekcie, zarówno technicznym, finansowym jak i operacyjnym. Mamy przygotowaną lokalizację pod budowę, mamy dokumentację projektową, jesteśmy w fazie wyboru wykonawcy oraz naszego partnera do realizacji przedsięwzięcia, więc cały długi proces przygotowawczy jest już zakończony. Kluczowym aspektem jest jednak zamknięcie finansowania, co przesądzi o wykonalności projektu.
- Trzeba przyznać, że inwestycja zarówno pod względem technologicznym, jak też i konstrukcji finansowej całego przedsięwzięcia, dla przeciętnego odbiorcy jest skomplikowana.
- Oczywiście też tak uważam, że jest skomplikowana. Natomiast dzisiaj żyjemy w trochę innych realiach niż było to 30-40 lat temu, kiedy budowano w Polsce źródła ciepła. Nasza miejska ciepłownia na przykład, czy inne tego typu zakłady, były budowane w realiach zupełnie innej epoki. Projekty były zarządzone odgórnie, po prostu ktoś to aranżował, ktoś dawał na to pieniądze i z obowiązku ktoś to budował. Natomiast dzisiaj, żeby taki projekt zrealizować, trzeba naprawdę nie lada wysiłku intelektualnego, trzeba znaleźć mechanizmy finansowania, udowodnić, że projekt ma sens, że jest opłacalny, że jest potrzebny i trzeba wziąć też na siebie spore ryzyko, które jest związane później z utrzymaniem takiej inwestycji.
- Taka duża inwestycja zawsze budzi zaciekawienie mieszkańców. Czy ci z Olsztyna i pobliskich miejscowości mogą mieć jakiekolwiek podstawy do obaw?
- Lokalizacja, jaka została wybrana do realizacji tego zadania, jest z obiektywnego punktu widzenia optymalna dlatego, że znajduje się w dzielnicy przemysłowej Olsztyna, graniczy z wielką fabryką opon Michelin. Zawsze przy realizacji inwestycji przemysłowej, a szczególnie w energetyce, istnieją obawy, że może mieć ona istotny wpływ na środowisko, na otoczenie, na zdrowie ludzi i dlatego też w takich sytuacjach prawo przewiduje pełną procedurę oceny jej oddziaływania na środowisko. W przypadku naszego projektu oczywiście taka procedura również została przeprowadzona. Musieliśmy przygotować raport oddziaływania na środowisko i przeprowadzić szereg analiz z tym związanych. Ten raport i analizy były poddane ocenie przez instytucje takie jak Sanepid, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i inne. Efektem tego było wydanie pozytywnej decyzji środowiskowej o tym, że inwestycja nie będzie zagrożeniem dla środowiska ani dla mieszkańców, którzy zamieszkują okolice. Jeżeli chodzi o emisję zanieczyszczeń do środowiska, przy tego typu realizacjach stosuje się cały szereg zabezpieczeń, które są wymogiem prawa. W przypadku źródła, gdzie paliwem wykorzystywanym przy produkcji ciepła będzie paliwo alternatywne produkowane z odpadów komunalnych, mamy do czynienia z najbardziej ostrymi normami jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń. Są to dużo ostrzejsze normy niż te, które obowiązują instalację obok w fabryce opon Michalin, gdzie energię wytwarza się na bazie spalania węgla. A więc dzisiejsza sytuacja mieszkańców na pewno się nie pogorszy, może się tylko poprawić, zwłaszcza, że Michelin zamierza również modernizować swoje zasoby, a miasto Olsztyn będzie korzystało z nowoczesnego zakładu produkującego ciepło w oparciu o najnowsze technologie wykorzystujące paliwa alternatywne do produkcji ciepła.
- Porównajmy to, co się będzie wydobywać z komina nowej spalarni, do tego co się dotąd wydobywa jeszcze z komina obecnej elektrociepłowni MPEC Olsztyn, jak też z kominów fabryki Michelin.
- Istotnie, mamy tu wyraźną różnicę dlatego, że dzisiaj obowiązują nas jeszcze stare przepisy odnośnie norm emisyjnych. Niebawem już będziemy zmuszeni dostosować się do nowych, wynikających z przyjętych przez nasz kraj dyrektyw unijnych i tutaj, przygotowując naszą inwestycję, mamy już do czynienia z wielokrotnie niższymi normami niż są dopuszczalne obecnie. Jeżeli mówimy na przykład o pyłach, to mamy tutaj wymóg obniżenia emisji pyłów dziesięciokrotnie. Jeżeli mówimy o emisji dwutlenku siarki, również mamy konieczność obniżenia kilkukrotnego jego emisji. Są takie substancje, których do tej pory w ogóle nie monitorowaliśmy, jak na przykład rtęć czy kadm. Wszystkie te substancje będziemy musieli bardzo szczegółowo monitorować i utrzymywać je na bardzo niski poziom emisji. Tego typu zakłady energetyczne są objęte pełnym reżimem, jeżeli chodzi o ochronę powietrza, wód gruntowych, jak też sposób zagospodarowania odpadów. Wszystkie te elementy są pod pełną kontrolą. W każdej chwili chociażby wojewódzki inspektor ochrony środowiska może skontrolować zakład, może zatrzymać jego pracę. Zupełnie inaczej to wygląda w małych kotłowniach. Często niestety mieszkańcy w swoich własnych domach, w piecach czy kominkach, spalają różnego rodzaju śmieci, stare ubrania, czy też bardzo złej jakości węgiel, co powoduje dużo większe zanieczyszczenie ich własnego powietrza niż produkcja energii w takim profesjonalnym, dużym zakładzie energetycznym.
- W krajach zachodnich tego rodzaju elektrociepłownie od dawna już funkcjonują i powstają nowe, nawet w centrum miast.
- Oczywiście, to jest specyfika wykorzystania odpadów jako paliwa do produkcji ciepła czy energii. Takie zakłady lokuje się tam, gdzie jest duża produkcja odpadów. Na przykład w Paryżu w Londynie, czy w Kopenhadze jest kilka takich instalacji w samych centrach miast. Są tam od kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, nie powodując jakieś istotnych trudności czy uciążliwości. Są to technologie tak specjalnie dobrane, że nie zakłócają życia lokalnego.
Trochę bliższym nam trendem jest budowa takich instalacji jako źródeł czysto energetycznych, ciepłowniczych. I takim dobrym przykładem są kraje skandynawskie, przede wszystkim Szwecja, gdzie w każdym praktycznie mieście szwedzkim o wielkości porównywalnej do Olsztyna, czy nawet w mniejszych miastach, powstają takie spalarnie – elektrociepłownie. Z obszaru gminy czy kilkunastu gmin, pozyskują to, co zostaje po selektywnej zbiórce, czyli tzw. frakcję energetyczną, z której bezpośrednio produkuje się energię cieplną i elektryczną lub tworzy się formę paliwa, które może być magazynowane. I ten model właśnie nam tutaj bardzo przypadł do gustu dlatego, że my mamy zbliżoną sytuację w naszym regionie. Nie mamy miejscowych paliw. Nie mamy kopalni węgla ani źródeł gazu. Jedyne co mamy z lokalnych paliw, to biomasa, ale dla takiego dużego miasta jak Olsztyn, gdybyśmy chcieli wykorzystać biomasę jako paliwo, to musielibyśmy tutaj zacząć spalać wszystkie okoliczne lasy, co jest niedopuszczalne. Znowu sprowadzanie węgla z odległych kopalni wiąże się z dodatkowym kosztem transportu. Z tego wynikają też zanieczyszczenia środowiska, bo przecież transport też emituje nie obojętne dla nas spaliny.
- W wielu miejscach w Polsce, gdzie planowane są takie inwestycje, pewne osoby próbują na wszelkie sposoby je blokować. Takie działania miały miejsce w Białymstoku, gdy powstawała spalarnia, tak jest od kilku lat też w Olsztynie, gdzie grupa zdeklarowanych przeciwników budowy elektrociepłowni na paliwo z odpadów sieje niepokój.
- Z pewnością łatwo jest straszyć tym, czego nie znamy. Taka inwestycja jest zawsze dobrym przyczynkiem do tego, żeby wykorzystać ją do swoich celów i strachem próbować coś wywalczyć. Po pierwsze, tego typu inwestycje na całym świecie powszechnie powstają blisko siedzib ludzkich. Technologie tam stosowane są znane od dziesiątków lat. Systemy i zabezpieczenia udoskonalane są i modernizowane bez przerwy dlatego, że prawo wymusza coraz to ostrzejsze normy. Mamy szereg regulacji prawnych, mamy różnego rodzaju instytucje, które stoją na straży, żeby te wymogi prawne były przestrzegane. W końcu mamy też konkretne przykłady już w naszym kraju, gdzie są takie instalacje wybudowane niedawno. Najbliższa nam instalacja w Białymstoku ulokowana jest w samym mieście. We wszystkich elektrociepłowniach na paliwo z odpadów, które zostały wybudowane w Polsce, faktyczna emisja zanieczyszczeń jest poniżej dopuszczalnych, bardzo niskich norm. A więc mamy tutaj empirycznie sprawdzoną sytuację, że rzeczywiście są to zakłady bezpieczne dla ludzi, dla otoczenia, dla środowiska.
- Przeciwników olsztyńskiej inwestycji znacie bardzo dobrze.
- Tak. Jest to pewna grupa osób, które nie mogą się pogodzić z takim a nie innym rozwiązaniem, nie proponując tak naprawdę żadnej realnej alternatywy, zarówno jeśli chodzi o ogrzewanie miasta, jak i system zagospodarowania odpadów. Od pięciu lat, gdy przygotowywana jest nasza inwestycja, prowadzimy różnorodne działania informacyjne. Przede wszystkim opieramy się o autorytety naukowe. Organizowaliśmy kilkakrotnie konferencje z udziałem ekspertów z różnych dziedzin - technicznych, finansowych, środowiskowych, które to spotkania miały na celu właśnie pokazanie, jakie są realia realizacji takiego przedsięwzięcia, z czym się ono wiąże i jakie są stosowane technologie mające na celu bezpieczeństwo funkcjonowania takich instalacji. W większości spotkań uczestniczyli ci wspomniani przeciwnicy. No, ale nie przyjmują tych argumentów, mają swoje, ciągle te same, nie mające podstawy w faktach.
- Jak to się ma do opinii całej społeczności Olsztyna?
- Inwestycja spotyka się z dużą przychylnością wśród mieszkańców. Prowadzimy szereg działań informacyjnych w mieście, uczestniczymy w wielu festynach ulicznych, w imprezach masowych. Wszędzie tam staramy się z otwartą przyłbicą mówić o naszym projekcie i nie spotykamy się z żadną agresją czy niechęcią. Wręcz przeciwnie, bardzo wiele osób podchodzi do naszych pracowników, by porozmawiać, słucha uważnie, pochwala, wręcz z niecierpliwością czeka na realizację. Uważają, że to jest bardzo dobry pomysł dla miasta i nowoczesne rozwiązanie dające miastu korzyści całemu regionowi, bo oprócz ciepła dla Olsztyna będzie można również taniej i zgodnie z prawem unieszkodliwić odpady z całego regionu.
We wrześniu 2015 przez niezależną firmę zostało przeprowadzone badanie opinii publicznej mieszkańców Olsztyna. I co się okazało? Projekt elektrociepłowni został przez nich dobrze przyjęty. Spośród wszystkich respondentów aż 88 proc. uważało za dobry sam pomysł budowy elektrociepłowni wykorzystującej jako paliwo odpady, w tym aż 55 proc. badanych było zdecydowanie na „tak”. Rozwiązania nie poparło tylko 7 proc. badanych. Biorąc pod uwagę, że nie do wszystkich mieszkańców zdołaliśmy dotrzeć z dokładną informacją na temat planowanej inwestycji, wynik tego badania pokazuje przychylność społeczności Olsztyna do naszego projektu. I tego się trzymamy przygotowując się do realizacji ostatniego etapu zadania – budowy zaprojektowanego obiektu.
KZ