Wszyscy lubimy bociany. Dlatego, gdy widzimy na polu, drodze, łące porzucony plastikowy sznurek, zabierajmy go ze sobą. Dorosłe bociany takie sznurki znoszą do gniazda wraz z trawą. Młode często się w nie zaplątują i okaleczone, powoli w męczarniach umierają.

Jeszcze miesiąc i pożegnamy bociany. Młode już trenują siłę swoich skrzydeł. To te, które szczęśliwie przetrwały wszystkie czyhające na nich zagrożenia - zarówno naturalne, jak i związane z ludzką działalnością. Do naturalnych - jak podaje bocianopedia.pl - należą przede wszystkim wyrzucenie z gniazda przez rodziców lub obce bociany, śmierć z głodu, od chorób lub pasożytów, upadek gniazda, np. pod wpływem wiatru lub zdarzające się niekiedy drapieżnictwo np. kun lub wron. Szczególnym czynnikiem bywa zdarzające się od czasu do czasu zażądlenie piskląt przez rojące się pszczoły. Istotne znacznie mają również czynniki atmosferyczne, zwłaszcza intensywne deszcze połączone z dłuższym oziębieniem.

Niewielki jest procent lęgów z pisklętami, które zostały zatrute pokarmem zbieranym na polach wkrótce po dokonywanych zabiegach chemicznych. Za to o wiele większym problemem, nie tylko w naszym regionie, ale w całej Polsce i Europie są sznurki plastikowe, które zastąpiły naturalnie rozkładające się sznurki konopne i sizalowe. Plastikowe sznurki używane przez rolników, w tym w snopowiązałkach traktowane są przez bocianią mamę i tatę jako doskonała wyściółka gniazda. Ptaki nie zdają sobie sprawy, że ich młode mogą się w nie zaplątać. Dochodzi do odcięcia dopływu krwi do bocianiej nóżki, zakażenia i powolna śmierci w mękach. Tu warto dodać że sznurki z tego samego powodu groźne są dla innych gatunków ptaków wychowujących młode w gniazdach. Ornitolodzy biją na alarm, że 10 proc. młodych boćków ponosi śmierć z powodu sznurków.

Od nas zależy, by przyszłoroczne pisklęta bocianów nie były zagrożone tą straszną śmiercią. Gdy skończą się żniwa, podczas pieszych, rowerowych wycieczek warto zbierać sznurki, bo same jesienią i zimą nie znikną, a wiosną znów będą kusić bociany do wzięcia ich do dzioba i zaniesienia do gniazda.